W 2014 r. 42% porodów odbyło się przez cięcie cesarskie – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”, powołując się na wstępne szacunki Instytutu Matki i Dziecka.
Ilustracja z podręcznika Ernsta Bumma i Albrechta Mayera "Grundriss zum Studium der Geburtshülfe" wydanego w 1902 roku / Wikimedia
Rok wcześniej było ich o blisko 2% mniej, a w 1999 r. lekarze ponad dwukrotnie rzadziej sięgali po takie rozwiązanie: dotyczyło ono tylko 18% przypadków. Tymczasem zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia cięcia cesarskie powinny stanowić maksymalnie 15% wszystkich urodzeń.
Resort zdrowia zapewnia, że zamierza to zmienić i – jak przypomina „DGP” – tworzy zespół specjalistów, którzy mają wypracować standardy dotyczące wykonywania cięć cesarskich. Efektem ma być obniżenie ich liczby.
Zdaniem ministerstwa zdrowia pomóc ma także wyższa wycena porodu naturalnego ze znieczuleniem zewnątrzoponowym niż przez cięcie cesarskie. – Zwiększenie komfortu porodu naturalnego może mieć wpływ na zmniejszenie odsetka cięć cesarskich – mówił niedawno PAP prof. Stanisław Radowicki, konsultant w dziedzinie położnictwa i ginekologii.
Jak pisze „DGP”, według lekarzy decyzje o „cesarce” wynikają nie tylko ze strachu przed bólem. Motywacją jest też wygoda rodzących.
Na alarmujące statystyki może mieć jednak wpływ także rosnąca liczba ciąż powikłanych – zauważa „DGP”.