Pytanie nadesłane do redakcji
W marcu 2014 poroniłam ciążę. W ramach poszukiwania ewentualnej przyczyny wykonałam szereg badań, w tym w kierunku toksoplazmozy. Wynik z 01.04.2014 wskazywał na niedawne zakażenie IgG >400 IU/ml (dodatni >8,8), IgM 14,9 (dodatni >10), awidność 0,18 (niska <0,20). Widziałam się wtedy z lekarzem chorób zakaźnych. Powiedział, że tak wysokie miano IgG wskazuje, że zakażenie trwa już kilka tygodni, a może i miesięcy. Nie zapisał leczenia, kazał powtórzyć badania po 6 tygodniach. Po 6 tygodniach (13.05.2014) wykonałam badania w tym samym laboratorium. Otrzymałam wyniki: IgG 170, IgM 15,1, awidność 0,22 - graniczna. W związku ze spadkiem IgG i narastaniem awidności otrzymałam zgodę na wznowienie starań o dziecko.
Kazano mi zapomnieć o toksoplazmozie. W czerwcu 2014 (w pierwszej połowie) zaszłam w kolejną ciążę. Aktualnie jestem w 15. tygodniu. Wszystko przebiega prawidłowo. Ale w ramach badań ciężarnych ponowiono mi badania na toksoplazmozę. Aktualnie wyniki kształtują się następująco: IgG 242 IU/ml, IgM 17,6 IU/ml, awidność 0,24 - graniczna.
Czy przy takich wynikach powinnam stosować Rovamycynę do końca tej ciąży? Przyznam szczerze, że wcześniej się zupełnie nie przejmowałam, uważałam chorobę za przebytą, nabytą na pewno przed ciążą, więc nie zagrażającą temu dziecku. Ale od kilku dni wpadłam w totalną panikę, czy niechcący nie zaszkodziłam.
Odpowiedział
dr med. Ernest Kuchar
Klinika Pediatrii i Chorób Zakaźnych
Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu
Jak sama Pani uczciwie przyznaje jest Pani w stanie silnego wzburzenia emocjonalnego, gdy trudno o logiczne myślenie. Zapewniam Panią, że przebyła Pani toksoplazmozę przed obecną ciążą, jest Pani odporna i nie wymaga żadnego leczenia. Powtarzanie wyników w kolejnej ciąży było zbędne i tylko wprowadziło Panią w niepokój. Wyniki IgM bardzo często wychodzą fałszywie dodatnio i same niczego nie dowodzą.