×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Dlaczego Polki nie decydują się na dziecko

Tomasz Ponikło
mp.pl/ginekologia

Boją się utraty pracy i że nie będą mogły liczyć na pomoc rodziny. O czynnikach utrudniających kobietom podejmowanie decyzji o dziecku mówi Małgorzata Omyła-Rudzka, analityk CBOS.


Fot. pixabay.com


Tomasz Ponikło: Utrzymujący się od lat bardzo niski wskaźnik dzietności w Polsce (na poziomie 1,3) nie daje szans na zastępowalność pokoleń. Konsekwencje tego stanu rzeczy są dalekosiężne. Dlaczego kobiety nie decydują się na dziecko?

Małgorzata Omyła-Rudzka, CBOS: Z badań, które zrealizowało na ten temat CBOS, wyłania się obraz kilku elementów znacząco wpływających na postawy prokreacyjne Polek. Centrum Badania Opinii Społecznej pytało kobiety w wieku 18-45 lat o to, jakie mają plany prokreacyjne.

Wśród czynników zniechęcających do macierzyństwa wymieniano niezbyt dobrą sytuację materialną – ten powód wskazała co druga młoda kobieta nieplanująca potomstwa (w wieku 18-33 lata), a także spodziewany konflikt między rolami zawodowymi i macierzyńskimi. Tę przyczynę wymieniła co trzecia respondentka z tej grupy. Z kolei możliwość korzystania z pomocy najbliższej rodziny w opiece nad dzieckiem zachęca kobiety do decydowania się na dziecko.

Co konkretnie kobiety miały na myśli wskazując na sytuację materialną?

Szczegółowo pojawiały się tu takie odpowiedzi, jak: nieodpowiednie warunki mieszkaniowe, zbyt małe mieszkanie, czy wręcz brak własnego mieszkania, a także niewystarczające zasoby finansowe oraz obawa o obniżenie standardu życia. Kobiety obawiają się, że wraz z pojawieniem się dziecka obniżeniu ulegnie poziom życia pozostałych członków rodziny.

Ostatnio prof. Janusz Czapiński wysnuł ze swoich badań wniosek, że satysfakcję z posiadania dzieci odczuwają głównie rodzice o wysokim statusie materialnym.

Nie pytaliśmy wprawdzie o zadowolenie czy satysfakcję z już posiadanego potomstwa, ale w naszej analizie istotniejsze niż status materialny – na etapie planowania dzieci – okazało się być wykształcenie. To zaskakujący rezultat.

Respondentki z wyższym wykształceniem różnią się od pozostałych, gdy chodzi o ich plany prokreacyjne. To one częściej deklarują chęć posiadania potomka, bądź kolejnego dziecka, jeśli są już matkami. Oczywiście pozostaje to w jakimś związku z zasobami finansowymi, ponieważ istnieje pozytywna zależność pomiędzy poziomem wykształcenia a statusem materialnym. Wykształcenie jest jednak zmienną istotniejszą, i choć są one po części ze sobą związane, to z badań CBOS wynika, że to wykształcenie jest decydujące.

Jak wyjaśnić ten wynik? Intuicja podpowiada, że kobiety z wyższym wykształceniem zapewne będą tymi, które są w większej mierze niż pozostałe nastawione na karierę zawodową, a sprawy rodziny odkładają na dalszy plan.

To rezultat zaskakujący, bo sprzeczny z obiegowymi poglądami. Ale przypomnę, że pytaliśmy o plany, a nie o realizację tych planów. Dlatego może się okazać, że deklaracje te nie mają pokrycia w rzeczywistości. Być może kobiety z wyższym wykształceniem przypisują posiadaniu dzieci większą wartość, a być może ta grupa kobiet w ogóle częściej snuje plany na swoje życie, a do tego ma także lepszą sytuację materialną.

Należy też pamiętać, że wciąż zwiększa się średni wiek urodzenia pierwszego dziecka, kobiety rodzą coraz później, a odkładanie macierzyństwa w czasie prowadzi do mniejszej liczby potomstwa. Wiadomo, że jest okres korzystny dla realizacji zamierzeń prokreacyjnych, a jeśli się go odkłada, nie można mieć tylu dzieci, ile się planowało.

Zwykle czas studiów jest „przedłużeniem” młodości. Gdy kobieta kończy edukację o pięć lat wcześniej, o tyle wcześniej wchodzi w dorosłość. Czy osoby bez wyższego wykształcenia deklarowały chęć posiadania dziecka wcześniej, niż te z wyższym wykształceniem? Czy możemy powiedzieć, że to m.in. studia powodują przesunięcie czasu urodzenia pierwszego dziecka?

Nie przeprowadzaliśmy takich analiz, więc mogę to skomentować tylko w sposób ogólny. Trzeba bowiem zobaczyć inny możliwy scenariusz: osoby, które wcześniej kończą edukację, mogą się koncentrować na gromadzeniu funduszy i zapewnianiu sobie statusu materialnego. Tym sposobem granica przesuwa się jednocześnie dla każdej z grup.

Jak Polki traktują pracę zawodową w kontekście macierzyństwa? Zaznaczyła Pani, że spodziewany konflikt ról to jeden z ważniejszych czynników wpływających na planowanie dziecka.

Respondentki odpowiadały, że trudno by im było pogodzić pracę z opieką nad dzieckiem, bądź kolejnym potomkiem. Ważne okazały się również obawy o utratę pracy. Kobiety bardzo rzadko mówiły, że ważniejszy jest dla nich rozwój kariery zawodowej niż życie rodzinne; to były sporadyczne głosy. Częstszy natomiast był lęk o pracę. Przejawiał się on w odpowiedziach kobiet udzielonych na inne pytania.

Wszystkie respondentki, które miały dzieci, odpowiadały na pytanie, czy kiedykolwiek musiały zrezygnować z pracy z powodu trudności w zapewnieniu opieki nad dzieckiem. Co trzecia kobieta przyznała, że musiała z tej przyczyny podjąć taką decyzję. Natomiast co dziesiąta powiedziała, że po powrocie do pracy z urlopu macierzyńskiego bądź wychowawczego – straciła zatrudnienie. W świetle tych wyników można powiedzieć, że obawy kobiet związane z utratą pracy i pogodzeniem jej z opieką nad dzieckiem są uzasadnione.

Jak wytłumaczyć to, że dzieci są planowane przede wszystkim przez kobiety bezdzietne (86% w wieku 18-29 lat, bez dziecka); gdy natomiast pojawia się już jedno dziecko, plan na kolejne wyraźnie maleje (59% w wieku 18-31 z 1 dzieckiem), nie mówiąc o jeszcze kolejnym?

Wchodzą tu w grę rozmaite czynniki. Na pewno dla części kobiet jedno dziecko jest już pełną realizacją planu. Pojawiały się w miarę często takie głosy, jak: „mam już dziecko i nie chcę mieć więcej”, bądź też, zwłaszcza wśród starszych respondentek, że jest już za późno na dziecko (w grupie 34-45 lat prawie połowa wybierała tę odpowiedź). Dla pozostałych są to czynniki, które wcześniej omówiliśmy. Ale mogą to być też pewne negatywne doświadczenia osobiste. Kobieta, decydując się na dziecko po raz pierwszy, nie jest jeszcze świadoma wszystkich konsekwencji, jakie niesie ze sobą macierzyństwo: nie wie, jak sobie poradzi z obowiązkami, jak zachowa się jej partner, mąż, rodzina; jak angażująca będzie opieka na dzieckiem. Poza tym wspomniana sytuacja na rynku pracy jest dynamiczna i kobieta nie wie, jak zachowa się pracodawca.

Kolejnym czynnikiem wpływającym na plany prokreacyjne jest pomoc rodziny. W jaki sposób wpływa ona na myślenie kobiet o macierzyństwie?

Nastawienie najbliższego otoczenia do kobiety i do rodzicielstwa jest istotnym czynnikiem dla kobiet. Czy będą mogły liczyć na męża, partnera, rodziców? Kobiety, które mogą liczyć na pomoc ze strony najbliższych w opiece i wychowaniu dzieci wielokrotnie częściej decydują się na dziecko, niż kobiety niemogące na takie wsparcie liczyć. Przy tym większe znaczenie przypisują pomocy swoich rodziców niż teściów. Kobiety, które mogą liczyć na swoich rodziców znacznie częściej decydują się na macierzyństwo. Chodzi głównie o zaangażowanie męża, partnera, innych członków rodziny i osób spoza niej przy codziennym sprawowaniu opieki nad dzieckiem.

Czy pomoc ze strony rodziców związana jest z odległością fizyczną, np. z mobilnością: dzieci wyjeżdżają na studia, opuszczając domy rodzinne; czy też z odległością psychologiczną: rozpada się rodzina wielopokoleniowa, słabną więzi osób najbliższych?

Zapewne oba czynniki mają wpływ na to, czy i na jaką pomoc kobieta może liczyć. Kiedy żyje z daleka od swojej rodziny, to siłą rzeczy nie może na niej polegać w codziennej opiece. Ale z pewnością ważne są czynniki psychologiczne: rodzina może mieszkać blisko, ale nie ma chęci którejś ze stron, żeby zaangażować się w pomoc, a być może nie ma takiej możliwości, bo np. dziadkowie dziecka pracują zawodowo i sami nie mają czasu.

Czy pojawił się w głosach kobiet aspekt medyczny: obawa o zdrowie kobiety, traumatyczne przejście porodu itp.?

Traumy związane z sytuacją okołoporodową czy macierzyństwem nie były uwzględniane w naszym badaniu. Podejrzewam, że takie motywacje włączone zostały przez kobiety do furtki, jaką im pozostawiliśmy w postaci odpowiedzi: „po prostu nie chcę mieć dzieci”, która była udzielana na pytanie, z jakich powodów przede wszystkim kobieta nie planowała potomstwa.

Podczas lektury komunikatu z badań można odnieść wrażenie, że w planach prokreacyjnych niemal nie istnieje problem niepłodności.

Pojawiały się takie odpowiedzi, ale bardzo sporadyczne. Można podejrzewać, że ze względu na osobisty charakter problemu respondentki mogły podawać inne odpowiedzi. Wśród kobiet w wieku 18-45 lat tylko 1% odpowiedziało, że kobieta bądź jej partner nie mogą mieć dzieci.

Tymczasem mówi się raczej o ok. 15% niepłodnych par. Czyżby więc mimo kilkuletniej już debaty publicznej o sztucznym zapłodnieniu in vitro, w której kwestia niepłodności jest zagadnieniem podstawowym, problemy z poczęciem wciąż były tematem tabu?

Pomimo, że w debacie publicznej temat funkcjonuje, to w wymiarze jednostkowym jest to kwestia trudna, bolesna i drażliwa. Dlatego w sytuacji wywiadu kwestionariuszowego respondentki mogą niechętnie podawać tak intymne odpowiedzi. O ile więc problem jest oswojony w wymiarze publicznym, o tyle w wymiarze personalnym – jest bardzo trudny.

Czy da się na podstawie analizy wyników badania formułować jakieś rekomendacje dotyczące form wsparcia dla kobiet planujących potomstwo?

Niewątpliwie sprzyjające będą wszelkie rozwiązania pomagające godzić obowiązki zawodowe z rodzinnymi, np. rozszerzenie elastycznych form zatrudnienia, większa dostępność żłobków, przedszkoli, a także rozwiązania poprawiające sytuację materialną rodzin z dziećmi. Konieczne jest, by pracodawcy przychylniej traktowali kobiety, które są w ciąży lub mają już dzieci. Poza tym ważne jest promowanie modelu wychowania dzieci z większym zaangażowaniem partnera. Jeżeli kobieta spodziewa się, że nie będzie mieć wsparcia rodziny, obawia się, że gdy zdecyduje się na dziecko straci pracę, a jeszcze do tego nie ma dobrej sytuacji materialnej, prawdopodobnie nie zdecyduje się na dziecko.

Rozmawiał Tomasz Ponikło

13.06.2014
Zobacz także
  • Przygotowanie do rodzicielstwa w aspekcie psychologicznym i społecznym
  • Przygotowanie do ciąży
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta