×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Lekarze z Olsztyna zahamowali akcję porodową i uratowali jedno z bliźniąt

Agnieszka Libudzka

Zespół lekarzy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie zahamował akcję porodową u matki, rozpoczętą po poronieniu jednego z bliźniaków. Dzięki temu kobiecie udało się utrzymać i urodzić drugie dziecko. Dziewczynka jest w stabilnym stanie – podał szpital.


Fot. iStock

– Był to drugi przypadek w Polsce odroczenia porodu po poronieniu jednego dziecka – podkreślił ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego dr Tomasz Waśniewski. – Jest to procedura od niedawna wykonywana na świecie. W 99% takich przypadków nie udaje się wyhamować porodu i dochodzi do poronienia także drugiego dziecka.

Jak dodał, takie działanie wymaga zespołu, które podejmie tę ryzykowną decyzję, a przede wszystkim decyzji matki, która była poinformowana o tym, że rokowania ciąży są bardzo niepewne.

Ordynator wyjaśnił, że ciąża bliźniacza, w czasie której jeden z bliźniaków obumarł, to wcale nierzadka sytuacja, ale w tym wypadku doszło do powikłania polegającego na rozpoczęciu czynności skurczowych macicy i poronieniu obumarłego płodu.

– Mój zespół podjął decyzję - na prośbę mamy - o próbie ratowania drugiego dziecka, czyli wyhamowaniu już istniejącego porodu, tak by możliwa była kontynuacja ciąży z drugim bliźniakiem. To był 18.–19. tydzień ciąży. Możliwości przeżycia urodzonych w tym momencie dzieci nie ma – podkreślił dr Waśniewski.

Zarówno standardy polskie, jak i światowe, jako minimalną długość ciąży z szansą na przeżycie wcześniaka podają 24 tygodnie. Stąd próba kontynuacji ciąży i odroczenia porodudo czasu, aż dziecko osiągnie wiek płodowy, która umożliwia już życie poza łonem mamy.

Według dr. Waśniewskiego największe pochwały i wyrazy szacunku należą się matce, która podjęła bardzo ryzykowną dla niej próbę odroczenia porodu drugiego dziecka. Grozi to bowiem poważnymi konsekwencjami. Należą do nich czynniki zapalne, czynniki krwotoczne, które czasami wymagają bardzo radykalnych działań, w tym nawet wycięcia macicy, by ratować życia matki.

– Kobieta poinformowana o tych zagrożeniach, kategorycznie zażądała od nas podjęcia próby ratowania drugiego dziecka – opisał ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego. – Mój zespół stanął na wysokości zadania. Udało się wyhamować czynność skurczową macicy z bardzo dobrym efektem.

W macicy zostało łożysko i pępowina pierwszego dziecka, stwarzająca groźbę uaktywnienia czynników zapalnych i krwotocznych, a w efekcie zagrożenie obumarcia drugiego płodu. – Mimo tych zagrożeń udało się wyhamować czynność skurczową macicy, wszystkie czynniki infekcyjne do tego stopnia, że w 25. tygodniu ciąży podjęliśmy nawet decyzję o czasowym wypisaniu pacjentki z oddziału do domu – dodał.

Lekarzom udało się utrzymać ciążę do 30. tygodnia, kiedy nastąpiło jedno ze spodziewanych w takich sytuacjach powikłań, czyli krwawienia z dróg rodnych z objawami oddzielenia się łożyska u drugiego dziecka. Ostatecznie 27 listopada urodził się wcześniak.

– Samo zaopatrywanie potencjalnego wcześniaka urodzonego w 25. tygodniu ciąży wymaga najwyższych umiejętności neonatologicznych i najlepszego sprzętu do opieki nad noworodkami. Mogą to zapewnić tylko wyspecjalizowane oddziały, takie jak Oddział Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka w naszym szpitalu. Dają one pewność, że w razie przeciągnięcia porodu zaopiekują się wcześniakiem i dadzą mu szanse na dobre życie – zaznaczył dr Waśniewski.

Dodał, że niezbędne w takich przypadkach jest również istnienie całego zaplecza szpitalnego z możliwością diagnostyki wczesnych powikłań i reagowania na nie. – Tak, aby w razie krwotoku być w stanie w ciągu kilku minut wspólnie z doskonałym zespołem anestezjologicznym zabezpieczyć pacjentkę. Niezbędna jest także baza bakteriologiczna, którą zapewnia Zakład Bakteriologii w naszym szpitalu i intensywnej terapii. Tylko szpitale z takich zapleczem mogą zapewnić sukces – powiedział Waśniewski.

Jego zdaniem uratowanie jednego z bliźniąt to spektakularny sukces. Dziecko by się nie urodziło, gdyby nie desperacja matki i podjęcie ryzyka przez specjalistów – dodał.

Jak poinformował dr Norbert Dera, ordynator Oddziału Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka, dziewczynka, która urodziła się 27 listopada z masą ciała 1,55 kg jest w stabilnym stanie. – Po urodzeniu była w stanie ciężkim, ale po podjęciu przez nas intensywnych czynności stabilizujących jej stan się poprawił – wyjaśnił. – Dziecko przebywa w inkubatorze.

12.12.2017
Zobacz także
  • Brakuje środków na zagrożone ciąże
  • Poronienie
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta